1. ODCIENIE ZDROWIA
  2. Wszystkie artykuły
  3. Położyłem się do łóżka. I leżałem.

Położyłem się do łóżka. I leżałem.

Man resting his head on his hand

Marcin ma 27 lat. Diagnozę postawiono mu cztery lata temu. Choroba rozwijała się wcześniej, ale nikt nie podejrzewał, że to schizofrenia – w rodzinie nikt wcześniej na nią nie zachorował. Dzisiaj Marcin wie, że z tą chorobą można funkcjonować, ciesząc się życiem, pod warunkiem prawidłowego leczenia oraz przestrzegania zasad przyjmowania leków i higieny dnia codziennego. Nieocenionym, koniecznym wręcz czynnikiem zdrowienia jest wsparcie bliskich.

- Moje problemy ze zdrowiem zaczęły się przed maturą, 8 lat temu. Zawsze dobrze się uczyłem, nauka przychodziła mi łatwo. Czas, gdy przygotowywałem się do egzaminów, był dla mnie szczególnie intensywny, zarówno jeśli chodzi o naukę, jak i napięcie emocjonalne. Wydawało mi się to naturalne, moi koledzy mieli podobne odczucia. Nawet to, że czułem się bardziej zmęczony niż wcześniej, że więcej czasu musiałem poświęcić na przyswojenie materiału, powtarzać kilka razy te same tematy, przyjąłem jako normę w tym momencie życia i edukacji. Z egzaminów maturalnych z rozszerzonego języka polskiego oraz angielskiego i filozofii uzyskałem 97-100%, podstawę z matematyki zaliczyłem na 70%. I dzięki temu dostałem się na oblegany i wymagający wydział - Międzywydziałowe Studia Humanistyczne (MISH) na Uniwersytecie Warszawskim, na wymarzoną filozofię. Poczułem radość i ulgę po zdaniu egzaminów. Lipiec był wyjątkowo piękny tego roku, a ja zamiast spakować plecak i pojechać w góry albo nad morze, w świat na zasłużone wakacje, położyłem się do łóżka. I leżałem.

Nie czytałem, nie oglądałem filmów, nie wychodziłem z domu, tylko leżałem. Po tygodniu mama zaniepokoiła się, więc na jej prośbę poszedłem do lekarza POZ – nie miałem infekcji, lekarka zleciła podstawowe badania i morfologię, wyniki były prawidłowe. Tylko CRP, białko C-reaktywne, było nieco podwyższone. Nie przejąłem się tym wynikiem w tamtym momencie. Gorsze samopoczucie i zmęczenie złożyłem na karb dużych przeżyć związanych z maturą i egzaminami: na MISH wymagano dodatkowo przygotowania prezentacji na wybrany temat. Wypadłem znakomicie i mówię o tym nie tylko bez fałszywej skromności, ale także z tego względu, że ma to znaczenie w kontekście tego, co wydarzyło się później i jak choroba zmieniła moje życie.

Byłem typem lidera, towarzyski, radosny. Od kilku lat prowadziłem swój kanał na Youtube’ie – kręciłem i montowałem własne filmy. Jako nastolatek byłem znanym i rozpoznawanym youtuberem, zarabiałam na własne ekstra potrzeby – za zarobione pieniądze poleciałem w drugiej klasie liceum na 2 tygodnie do Japonii, do kolegi, który mieszkał z rodzicami w Tokio. Tam również nakręciłem film. Opłaciłem też samodzielnie, mając 17 lat, wakacyjny obóz językowy na Malcie. Przez 8 lat trenowałem karate i miałem w tym niezłe osiągnięcia, grałem w tenisa, od dziecka jeździłem na nartach, a potem na snowboardzie i na deskorolce. Byłem bardzo aktywny intelektualnie i fizycznie.

Wracając do wakacji po maturze, czułem się zmęczony i osłabiony, pojechałem więc na wieś pod Warszawą, by zregenerować siły na łonie natury w domu u taty. Minął lipiec i sierpień. Na początku września miałem jechać do Gdyni, dokąd byłem zaproszony na festiwal filmowy. Nie pojechałem, nie byłem w stanie, tak źle się czułem. To był naprawdę niepokojący sygnał dla rodziców, że z moim zdrowiem dzieje się coś poważnego.

Powtórzyłem badania morfologiczne. CRP nadal było wysokie – taki poziom występuje przy infekcjach wirusowych, bakteryjnych, nowotworach, chorobach autoimmunologicznych, zawale serca i udarze mózgu. Zaczęliśmy z lekarzem wykluczać po kolei wymienione choroby. W końcu doszliśmy do tego, że przeszedłem boreliozę, bez objawu charakterystycznego rumienia, więc nie podjęto natychmiastowego leczenia antybiotykami. Borelioza była prawdopodobna, ponieważ ojciec mieszka w rejonach, gdzie grasują kleszcze. U mnie zostawiła po sobie ślad neurologiczny. Wziąłem urlop zdrowotny na studiach, nie byłem w stanie podjąć nauki, nie mogłem się skupić i wciąż czułem się zmęczony. Podjąłem leczenie antybiotykami na boreliozę. Kuracja nie pomogła. Dalej czułem się źle.

Większość z tego, jak opisuję mój ówczesny stan zdrowia, znam z relacji rodziców, jak np. dziwaczne wrażenie, że gnije mi szczęka i wypadają zęby - sam niewiele pamiętam z tego okresu. Lekarze nie potrafili mi pomóc wyleczyć się z boreliozy w sposób standardowy, zacząłem więc szukać na własną rękę informacji w internecie na temat leczenia. Trafiłem do lekarza, który przeprowadził u mnie kilkumiesięczną terapię antybiotykami.Wyjałowiły one mój organizm, a ja wciąż miałem problem z koncentracją, pamięcią, czułem się zmęczony i obolały na całym ciele. Zacząłem się leczyć m.in. olejkiem CBD i medyczną marihuaną, co trochę łagodziło objawy, ale nie wracałem do zdrowia sprzed matury. Po roku leczenia na własną rękę zasięgnęliśmy porady u znajomego lekarza -specjalisty od leczenia bólu, który mi towarzyszył – czułem jakby moje ciało rozpadało się na kawałki. Lekarz polecił nam przeprowadzić dogłębne badania neurologiczne, psychiatryczne i reumatologiczne.

NPS-PL-NP-01417-04-25

Znalazłem ten artykuł:

Udostępnij tą stronę:


Może zainteresuje Cię również…

Man holding his head in the corner of a dark room

Diagnoza po 3,5 roku od pierwszych objawów

Dowiedz się więcej
Man looking through a window, holding his hand on his head

Jak zaakceptowałem swoją chorobę, leczenie i moje obecne życie

Dowiedz się więcej
Man holding his head in a dark room

Ja? Na oddział psychiatryczny? Niewyobrażalne.

Dowiedz się więcej