W celu poprawnego wyświetlania strony, prosimy o używanie nowszych przeglądarek internetowych takich jak np. Google Chrome lub Microsoft Edge.
Od czasu zdiagnozowania u mnie astmy w wieku około 7 lat spędziłam ogromną część dzieciństwa z poczuciem, że nigdy nie dorównam „wysportowanym” rówieśnikom. Próbowałam różnych aktywności, które uprawia się na sali, takich jak skoki na trampolinie czy taniec, żeby utrzymać formę fizyczną, a jednocześnie nie wywoływać zaostrzenia astmy, ale lekcje WF-u były dla mnie prawdziwą katorgą.
Podczas biegu przełajowego byłam zawsze w ogonie, sapiąc i dysząc przez całą drogę i stopniowo obserwując jak wszyscy inni znikają w oddali. Bawiąc się w ogrodzie lub jeżdżąc na rowerze z moimi braćmi zawsze robiłam wszystko, żeby im dorównać.
Dzieciom jest bardzo trudno poradzić sobie z frustracją wynikającą z potrzeby ruchu i chęci uczestniczenia w różnego rodzaju aktywnościach wraz z kolegami i koleżankami, kiedy ciało odmawia posłuszeństwa. Pomimo faktu, iż moja astma była relatywnie łagodna i przez większość czasu dobrze kontrolowana, zawsze gdzieś z tyłu głowy miałam myśl, że przez resztę życia choroba ta będzie uniemożliwiać mi intensywne uprawianie sportu.
W pewnym stopniu brało się to z powszechnego w tamtym czasie podejścia do astmy, w którym brakowało podkreślenia korzyści z prowadzenia zdrowego stylu i jego znaczenia dla redukowania objawów i skutków astmy.
Obecnie badania wykazują, że ćwiczenia fizyczne są korzystne dla chorych na astmę, a wielu światowej klasy sportowców, jak chociażby Robert Korzeniowski czy Otylia Jędrzejczak, otwarcie opowiada o swojej chorobie. Jeśli przedyskutowałeś tę kwestię ze swoim lekarzem, stosujesz właściwe leczenie i utrzymujesz objawy astmy pod kontrolą, nie ma powodu, dla którego miałbyś sobie odmawiać większości rodzajów aktywności fizycznej – od zabierania swojego psa na energiczne, długie spacery aż po bieganie w maratonach. Eksponowanie płuc na regularny wysiłek fizyczny może nawet pomóc w złagodzeniu objawów astmy:
Jako osoba dorosła jestem dużo bardziej aktywna i widzę wyraźnie wpływ regularnej aktywności fizycznej na astmę, która obecnie rzadko wpływa na moje życie codzienne. Po inhalator sięgam obecnie tylko w przypadku doraźnej potrzeby. Jednakże cały czas zmagam się z uczuciem bycia niedostatecznie wysportowaną niezależnie od tego jak ciężko trenuję, kiedy próbuję porównywać moje osiągnięcia z wynikami innych osób wokół mnie.
Zainspirowany moją aktywnością i udziałem w różnego rodzaju wydarzeniach rowerowych, mój partner postanowił dołączyć, kupił rower i zaczął jeździć kilka lat temu. Bardzo się cieszę, że możemy teraz jeździć razem, ale obserwowanie jak szybko robi postępy jest frustrujące. W bardzo krótkim czasie prześcignął mnie pod względem prędkości, pokonywanego dystansu i osiągnięć.
Podobnie z bieganiem. Mam przyjaciół, którzy biegają na te same dystanse i biorą udział w tych samych wydarzeniach, ale są w stanie biegać dużo szybciej i osiągać lepsze czasy niż ja kiedykolwiek będę w stanie.
Muszę pogodzić się z faktem, że to nie tylko wpływ astmy, ale również uwarunkowań genetycznych. Jestem dość niska, łatwo przybieram na wadze i zdecydowanie brakuje mi elastyczności. Częściowo, wynika to z ograniczeń, które sama sobie nakładam. Może podświadomie uważam, że nie mogę być tak wysportowana jak inni ponieważ choruję na astmę?
Co by się stało, gdybym tak naprawdę dała z siebie wszystko, trenowała na 110% i nie dopuściła, żeby astma mnie hamowała … Czy wtedy osiągałabym takie wyniki jak inni ludzie? Być może, ale w ostatecznym rozrachunku, czy to naprawdę ma znaczenie?
Chociaż dręcząca mnie od lat frustracja prawdopodobnie zostanie mi na zawsze gdzieś z tyłu głowy, prawdziwy powód dla którego biegam i jeżdżę na rowerze jest taki, że uwielbiam być aktywna. Uwielbiam poczucie wolności i przestrzeni jakie daje mi bieganie i uwielbiam odkrywać nowe miejsca jeżdżąc na rowerze. Piesze wycieczki pięknymi, widokowymi trasami jakich mamy mnóstwo w Anglii dają tak wiele satysfakcji. Żadne uczucie nie może równać się z tym kiedy staję na szczycie góry, podziwiam widok i mam świadomość, że wspięłam się na nią o własnych siłach!
Utrzymywanie aktywności fizycznej chorując na astmę jest wyzwaniem, dlatego powinnam być dumna z samego faktu, że udaje mi się to robić. Zdaję sobie sprawę, że czasami muszę dać sobie trochę luzu i skupić się na tym co udało mi się osiągnąć. W końcu tak naprawdę powinniśmy zawsze rywalizować wyłącznie z sobą samym.
NPS-PL-NP-00913