W celu poprawnego wyświetlania strony, prosimy o używanie nowszych przeglądarek internetowych takich jak np. Google Chrome lub Microsoft Edge.
Koleżanka mojej żony skojarzyła podobny przypadek. Przyznam, że gdy Małgosia zdobyła się, nie bez oporów, na poruszenie tej kwestii, początkowo całkiem to wyparłem. Alzheimer? Jaki Alzheimer; nie zgubiła się w mieście, nie schowała telefonu do lodówki. A że zapomina słowa i imiona? Każdy tak ma. Jednak stwierdziliśmy z Ojcem, że Matka faktycznie od dawna nie jest sobą. A jej furiackie występy dawały się we znaki wszystkim domownikom. Stało się jasne, że potrzebna jest konsultacja, o której Mama oczywiście nie chciała słyszeć. Rodzice mieli doktora wśród znajomych. Ojciec poprosił go, by zajrzał do nas niby przypadkiem. Przyszedł. Naszym zdaniem Mama w jego obecności wzięła się w garść. On jednak swoje zauważył i potwierdził, że trzeba iść do neurologa. Ale jak? Chory nie chce się leczyć i już.
Ojciec wymyślał rozmaite podstępy, że on chce się przebadać, więc żeby Mama poszła z nim. Jedyne, co osiągnął, to kolejny jej wybuch, że ze zdrajcą nie pójdzie. Moja żona też robiła podchody, gdyż ma ciotkę neurologa. Panie miały się spotkać niby towarzysko u rodziców Małgosi.
Nie wypaliło.
Ponieważ jednak Mama zaczęła swoje urojeniowe historie „sprzedawać” sąsiadkom, co krzywdziło Ojca jeszcze bardziej, postanowiłem po raz pierwszy być stanowczy i wymusiłem wizytę u lekarza, sugerując, że Mama ma co najwyżej nerwicę. Lekarz zrobił test zegarowy i jakieś inne, porozmawiał z Mamą i po jakimś czasie, gdy zadzwoniłem potwierdził: choroba Alzheimera (było również potem robione badanie TK).
Wyjaśnił też, że przynajmniej połowa pacjentów na początku zdaje sobie sprawę, że coś niepokojącego się z nimi dzieje. Dalszy los takiego chorego zależy często w największym stopniu od opiekuna.
Słowa doktora bardzo mnie poruszyły. Zobaczyłem bezbronność i zagubienie mojej Mamy. Tata całkiem inaczej zaczął postrzegać jej zachowania, odkąd wiedział, że to sprawia choroba, a nie faktyczna złość. Obaj podchodziliśmy do opieki nad mamą zadaniowo. Skoro jest na nas zdana jak dziecko, otoczymy ją
opieką najczulszą. „Widać taka kolej rzeczy, że zaczynamy na tym świecie i kończymy w pampersach” – powiedział Tato.
Szybko jednak okazało się, że zmiana pieluch i pilnowanie przyjmowania lekarstw to najmniej obciążające z zadań.
NPS-PL-NP-01026-08-2023